POSTSCRIPTUM
Za nami zostały tamte lata z gdy kośćmi umęczonych wykładano drogę idącą przez mroźną tajgę i prochy poległych uzyźniały pszeniczne pola.Czy ci polegli,zamęczeni i spaleni pozostaną bezimienni i zapomniali?
Czy oni nam wybaczą,że zostaliśmy żywi na tej przeklętnej ziemi?Gdyby oni tak wszyscy naraz powstali to kogo by obwinili?
Dlaczego i dlaczego – to pytanie powraca nieustannie i nie o to chodziło i nie o tym marzyliśmy.
Napompowani rodzinnymi tradycjami i fantazją narodową szliśmy jak potulne cielęta,jak niewinne owieczki a byliśmy tylko kamieniami rzucanymi na szaniec.
Wyrwani z beztroskiego dzieciństwa w miarę postępujących lat traciliśmy niewinność duszy,a kiedy otworzyły się oczy i ujżeliśmy tą rzeczywistośc to już było za późno.Walec historii starł kamienie z szańca na drobny pył a obce wiatry rozegnały nas po świecie.
Znikła nienawiść do naszych wrogów bo i oni byli też ofiarami tej samej historii.Oni przegrali ale zwycięstwo nie było po naszej stronie.Świat się nie zmienił i ludzie pozostali tacy jak byli.Nie ma czego żałować ani za czym tęsknić.Można tylko opłakiwać naszych poległych i o nich chcę rozpamiętywać bo tylko w pamięci żywych zostaną na zawsze.